Spacer po Pradze

Podczas wędrówki po dzielnicy na jednym z podwórek miałam spotkanie. Panom nie spodobało się moje włóczenie po ulicy:

Co – zwiedzamy? Tu nie wolno.

Ja nie zwiedzam.

Tak – nie!, a skąd pani jest?

Ze Stalowej.

No właśnie, a tu Brzeska .

A pan skąd ?

Ze Środkowej.

No właśnie.

Tak, pani jest jak Ci wszyscy, którzy tu przychodzą, wynajmują mieszkania, bo mają na czynsz, a my nie mamy. I jeszcze piszą głupoty w internecie.

Ja nie piszę. (Kłamstwo) Weszłam tutaj, zeby zobaczyć tą zadbaną kapliczkę.

No właśnie, zwiedza pani.

Nie, przyszłam się pomodlić.

Już uwierzę. Jak pani klęknie tu na środku ulicy i się przeżegna, to uwierzę.

Też coś, na pewno klęknę dla pana przyjemności.

Nie było przyjemnie, ale też rozumiem jego punkt widzenia. Kiedy szłam przez miasto zachwycały mnie rysunki na ścianach, bo ten zaniedbany kontekst wydobywa ich urodę. Stanowi dla nich fantastyczne tło. I tak jest z ludżmi, przyjezdnymi artystami, którzy się tu osiedlają. Dobrze się prezentują w tym kontekście. Można się dowartościować.

Spread the love

1 Commentaire pour “Spacer po Pradze”

  1. Hi,
    Is it possible to translate please, or at least to sum up in english ?
    Nie movie popolsko…

Laisser un commentaire